Pierwszy wtorek maja 2015
T.T Błogosławieni miłosierni, bracia i siostry!
Drodzy uczestnicy Apostolatu Ratunku Konającym!
Pokój, który otrzymujemy do Pana Jezusa (por. J 14, 27-31a)jest niezbędny abyśmy dalej pełnili posługę miłosierdzia w dziełach naszej ARKi. Tylko, o jakim dokładnie pokoju Pan Jezus do nas mówi? Jaki jest ten Chrystusowy pokój? Czy ma on coś wspólnego z tzw. „świętym spokojem”, o którym często mówimy oczekując po prostu bezkonfliktowego życia? W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus przekazuje uczniom swój pokój; „nie tak jak daje go świat”. A to oznacza, że nie jest to pokój który jest jedynie przeciwieństwem wojny, konfliktu, czy walki. Pokój Chrystusowy to pokój, który płynie z pojednania z Bogiem. Z połączenia się z Nim w „pierwszym” dorosłym Sakramencie, w Sakramencie Pokuty i Pojednania.
Jak pamiętamy z zapisanego obrazu księgi Rodzaju po grzechu człowiek żyje w lęku. Natychmiast chowa się przed Bogiem. Czuje się zagrożony, czuje strach przed tym, co go czeka. I bardzo często z tym samym lekiem wielu z nas klęka na stopniu konfesjonału. Wtedy to Chrystus przywraca nam utracony pokój. Co więcej Bóg swą łaską miłosierdzia wprowadza nas w komunię z Nim. Sprawia, że stajemy się uczestnikami Bożej rzeczywistości; Bożej harmonii, harmonii ze światem, ze stworzeniem. Ta Boża rzeczywistość sprawia, że stajemy się znów zintegrowani ze światem, że stajemy się powrotnie w centrum stworzenia i w centrum Bożej miłości.
To przywrócenie do życia w łasce sprawia, że odzyskujemy pokój we wszystkich przestrzeniach naszego ziemskiego życia: w relacji do innych, w relacji do świata i do samych siebie. Podobnie jest z radością. Ona tak samo napełnia nasze serca. Usłyszeliśmy przecież przed chwilą w Ewangelii, że „Gdybyście mnie miłowali – mówi Pan Jezus – rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode mnie”. Źródłem, więc tej niewyczerpującej się radości jest miłość do Pana Jezusa. Czytając Dzienniczek, na licznych stronach pomimo wielkich duchowych cierpień św. Faustyna notuje o swej wielkiej radości. To, że realizuje w pełni plan Bożej miłości, ta komunia z Panem Bogiem, sprawia, iż w jej sercu nie gości zgorzknienie, czy pretensjonalizm; gderanie i utyskiwanie na swój ciężki los. Faustyna wraca do Boga przez swój Krzyż, otwiera duszom pokutującym w czyśćcu drogę do komunii z Bogiem. Jej komunia staje się ich komunią. Na tym autentyzmie opiera się również i nasza walka o zbawienie dusz. Tu nie formułki są potrzebne, czy jak często myślimy pieniądze, ofiara na Mszę św. Tu liczy się, jest najważniejsza nasza KOMUNIA, nasza autentyczna komunia z Panem Bogiem, z Chrystusem. Ona jest nośnikiem, drogą, ratunkiem dla dusz, ich wybawieniem z cierpień. Oto spełnienia się plan Boga Ojca: „Nie ma [władca tego świata] nic swego we Mnie”. Dopóki te słowa za Chrystusem możemy szczerze powtarzać zanurzeni w Pokucie, możemy skutecznie nieść pomoc, prawdziwą pomoc duszom konającym, duszom w czyśćcu cierpiącym.
Pan Jezus przychodzi i dziś, aby nas obdarzyć swoim pokojem i radością. Przyjmując Jego dary, powtarzajmy więc szczerze, prawdziwie te słowa „Nie ma [władca tego świata] nic swego we Mnie”. Amen.