Pieczęć Miłosierdzia

Modlitwa o ufność

„Często towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże, i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz tak nie jest; dusza, oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga [przebaczenie] i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O jak, niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale, o zgrozo – są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą; chociaż już w samym skonaniu Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga. Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło; udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą, i nawet same wysiłki Boże…”(Dz 1698)

Te słowa zapisała w Dzienniczku św. s. Faustyna Kowalska, która wielokrotnie mówiła o potrzebie modlitwy za umierających. W trwającym Roku Miłosierdzia warto otworzyć szeroko oczy na różnorakie bolączki i potrzeby bliźnich. Jednym łatwiej będzie wspomóc finansowo ubogich, inni zdecydują się na wolontariat czy służbę chorym. Ale modlitwa za konających, która jest jednym z uczynków miłosierdzia względem duszy, wymaga od nas przede wszystkim jednego – pamiętania o nich. Dołączenia do naszych codziennych intencji tej jednej, a jakże ważnej – modlitwy za umierających.

Bardzo rzadko podczas Mszy św. czy wspólnotowych spotkań modlimy się za odchodzących z tego świata. Częściej słyszymy wezwanie do modlitwy za zmarłych, zamawiamy Gregorianki czy wypominamy zmarłych. A za umierających modlimy się wciąż bardzo mało.

Pieczęć miłosierdzia

W Roku Miłosierdzia wydany został wyjątkowy modlitewnik,  pt. „Pieczęć Miłosierdzia”dedykowany m. in. członkom Apostolatu Ratunku Konającym (ARKa). Książka  Modlitewnik ta opracowana została przez ks. Piotra Mikołaja Marksa, duszpasterza ARK-i. Znalazły się w niej wszystkie dostępne modlitwy w intencji osób umierających, cierpiących, chorych, tych, którzy znajdują się w niebezpieczeństwie śmierci, również za zmarłych. W modlitewniku, oprócz modlitw o szczęśliwą śmierć, m. in. za wstawiennictwem różnych świętych (np. św. Józefa, czy św. Michała Archanioła), znajdziemy Drogi Krzyżowe i rachunki sumienia, litanie i rozważania różańcowe. Są piękne modlitwy o przebaczenie czy przeciw niepokojom i zmartwieniom oraz kiedy powraca lęk przed śmiercią.

– Nie bójmy się modlić przy łóżkach chorych o ufność w Boże Miłosierdzie – mówi ks. Piotr Mikołaj Marks. – Niezależnie od tego, czy są to pacjenci hospicjów czy szpitali, czy po prostu nasi bliscy cierpiący, oni naprawdę bardzo potrzebują naszego duchowego wsparcia. Taka modlitwa jest równie ważna jak podanie kubka herbaty czy potrzymanie za rękę. Nieraz trzeba zaproponować głośne przeczytanie rachunku sumienia – to pomoże choremu przygotować się dobrze do sakramentu Pokuty i Pojednania, który, być może będzie ostatnią spowiedzią w jego życiu. Nawet, jeśli taka osoba jest obłożnie chora, nie wstaje, wydaje się być nieobecna, to taki rachunek sumienia może być jak balsam na krwawiącą ranę serca. Nieraz trudno jest choremu poprosić personel szpitalny o duchową pomoc, dlatego odwiedzając naszych chorych, bądźmy wrażliwi także na takie, nieraz wydawałoby się nieoczywiste, potrzeby – mówi kapłan i dodaje, że taka modlitwa przy konających może też stać się zalążkiem wspólnej modlitwy rodzinnej, która będzie kontunuowana również po śmierci bliskiego człowieka. Może to pomóc im także w przeżyciu żałoby po kochanej osobie.

Każdy z nas kiedyś będzie potrzebował modlitwy w chwili konania. Apostolat Ratunku Konającym proponuje różne formy modlitwy za tych, którzy najbardziej potrzebują ufności w Boże Miłosierdzie w ostatnim momencie życia. Każdy, na różne sposoby, może włączyć się w to apostolstwo, do czego gorąco zachęcamy, zapraszając na stronę apostolatu: arka.milosierdzie.pl, gdzie znajdziemy szczegółowy opis poszczególnych dzieł Apostolatu. Nie kosztuje to wiele czasu, a może dać ogromne – bo wieczne – efekty.

„NN w karetce”

Warto zapisać sobie również nr tel. 518 687 518, na który można wysłać sms z imieniem konającego. Osoby czuwające otoczą tę osobę modlitwą Koronki do Bożego Miłosierdzia, niezależnie od tego, gdzie w tym momencie będą. Dochodzą do mnie głosy, że także pracownicy hospicjów, nadzwyczajni szafarze Eucharystii, personel medyczny w szpitalach, coraz częściej, widząc nadchodzącą śmierć swoich podopiecznych, sam odmawia Koronkę, posiłkując się także smsem. Kiedy dowiedziałam się o tym numerze telefonu podczas pewnego spotkania, zachęcono nas, by nie odkładać na później zapisania tego numeru telefonu – nie wiadomo kiedy może on nam się przydać. To prawda – od tego momentu korzystałam z tej możliwości niejednokrotnie, kiedy np. otrzymywałam informacje z prośbą o modlitwę za ciężko chorych znajomych i nieznajomych, a nawet o anonimowych i przypadkowych ludziach (np. „NN” reanimowanym w karetce). Bywało i tak, że osoby te powracały do zdrowia.

5/5

Przeżywamy dziś Święto Miłosierdzia Bożego. Św. Jan Paweł II wiele mówił o wyobraźni miłosierdzia. Może więc propozycja modlitwy za konających może być pewną podpowiedzią, jak ten szczególny czas łaski dobrze wykorzystać?

Agnieszka Konik-Korn