Na ratunek konającym tygodnik “Niedziela” nr 50/2013 , str. 28-29

Agnieszka Konik-Korn

Pokuta. To słowo jednym kojarzy się z karą, dlatego jej unikają. Inni wychodzą z założenia, że to dla bardziej zaawansowanych, więc jej nie podejmują. Są i tacy, którzy narzucają sobie ciężary nie do uniesienia – rezygnują więc szybko z podjętych postanowień. Jednak do pokuty wzywa wszystkich, bez wyjątku, zarówno Pismo Święte, jak i Matka Boża w uznanych przez Kościół objawieniach. O pokucie przeczytamy także w „Dzienniczku” św. s. Faustyny. To właśnie z miejsca, z którego wyszła iskra miłosierdzia na cały świat, w krakowskich Łagiewnikach, od niemal dwóch lat działa Apostolat Ratunku Konającym (ARK-a), który poprzez post i modlitwę wynagradza Najświętszemu Sercu Jezusowemu za grzechy konających i nas samych.

U źródeł

– Sakrament pokuty i pojednania pokazał, że wielu ludzi szuka sposobów na przebłaganie Pana Boga za grzechy własne i innych, szczególnie tych, którzy odchodzą z tego świata, nie będąc pojednanymi z Bogiem – mówi ks. Piotr Mikołaj Marks, inicjator i opiekun duchowy dzieł ARK-i. – Z wieloma osobami przez szereg miesięcy zaczęliśmy podejmować różne praktyki, które ewoluowały w kierunku powstania Apostolatu Ratunku Konającym. Ich początek jest właśnie w konfesjonale. Osoby przychodzące do spowiedzi pytały, kierując się swoimi sprawami, co robić, jak czynić pokutę? Wspólnie zastanawialiśmy się nad odpowiedzią. I doszliśmy do wniosku, że nie ma co szukać nowych form modlitwy czy pokuty – one już są, od wieków daje nam je Kościół. Post i modlitwa to coś, co trwa od początków chrześcijaństwa – mówi kapłan.

Modlitwa zaczęła przynosić nadzwyczajne owoce, zdarzały się cuda, uzdrowienia.

– To spowodowało, że zaczęto się interesować nami jak jakąś cudownością – mówi ks. Marks. – A przecież cuda nie są ostatecznym rozwiązaniem, choć, rzeczywiście, Bóg sprawiał rzeczy po ludzku niemożliwe. My jednak chcieliśmy odejść od sławy i powierzchowności, rozeznawaliśmy, że On oczekuje od nas czegoś więcej. Przyjęliśmy więc założenie, że będziemy w pełni poddani woli Bożej – i tak Pan Bóg doprowadził do powstania, jako pierwszego, Dzieła Pokutnego, które ma na celu wynagradzanie Najświętszemu Sercu Jezusowemu postem i modlitwą za grzechy konających, czyli też i za nasze własne.

Konającym na ratunek

Apostolat Ratunku Konającym podejmuje różnorakie działania, ukierunkowane na pomoc umierającym, którzy przechodzą ostatnią, najważniejszą walkę w życiu – walkę o wieczność. Jednym z nich jest Dzieło Pokutne czyli post 40-dniowy. Uczestnik zgłasza się do tzw. „szóstki”. Wybiera swój Dzień Pokutny w dowolnym dniu tygodnia i podejmuje się w nim drobnego umartwienia lub postu i modlitwy. Gdy zgłosi się sześć osób poszczących po sobie od poniedziałku do soboty Koordynator powiadamia o starcie 40-dniowego Dzieła Pokutnego (PiM40). – Intencja wszystkich „szóstek” jest stała: wynagradzamy Najświętszemu Sercu Pana Jezusa za grzechy konających. Dzień Pokutny to dzień szczególnej więzi z Panem Jezusem w Jego Miłosierdziu, dlatego, jeśli to możliwe, zachęcamy też w tym dniu do udziału we Mszy św. i Komunii św. w duchu wynagrodzenia za grzechy wszystkich konających – tłumaczy ks. Piotr.

Do tzw. szóstki można zgłosić się samemu poprzez formularz na stronie internetowej: apostolatratunkukonajacym.pl, lub telefonicznie – poprzez Koordynatorów ARK-i. Dzień postu dopasowywany jest do możliwości danej osoby. Można zgłosić od razu 6 osób, które będą przez 40 dni pokutować w wybranych dniach. Niektórzy poszczą o chlebie i wodzie, inni odmawiają sobie jakichś przyjemności. – To nie muszą być rzeczy wielkie – mówi ks. Piotr. – Np. jeśli są kobiety, które lubią się malować, to odmówią sobie makijażu. Jeśli ktoś lubi oglądać telewizję lub wiele czasu spędza przed komputerem, to w ramach Dnia Pokutnego zrezygnuje z tych przyjemności. Jeśli ktoś ma małe dzieci – w dniu postu i modlitwy będzie się ćwiczył w cierpliwości do nich. Post 40-dniowy wpisuje się w nasze życie – wyjaśnia kapłan.

Dziś Apostolat Ratunku Konającym liczy ok. 40 grup Dzieła Pokutnego podejmujących post 40-dniowy, który trwa nieprzerwane cały rok.

Zbudowani na Eucharystii

Post 40-dniowy rozpoczyna się indywidualnym przygotowaniem poprzez sakrament pokuty i pojednania oraz Eucharystię. – W wybrany Dzień Pokutny, dbamy o to, by przyjąć Komunię św. – jest to, jak już mówiliśmy, dzień szczególnej bliskości z Jezusem cierpiącym – mówi duszpasterz dzieł. – O godz. 15 staramy się odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego w duchu wynagrodzenia Jezusowi – za siebie i tych, którzy tego nie robią, a także w intencji konających. Jesteśmy świadomi swoich słabości – mówi ks. Marks. – Doświadczamy również tego, że diabłu nie podoba się to dzieło, jest wiele trudności organizacyjnych czy komunikacyjnych, które nie ułatwiają nam działania. Dlatego w pełni oddajemy się prowadzeniu Pana Jezusa. Jeśli Jego wolą jest powstanie konkretnych dzieł, to On sam doprowadzi je do skutku. Naszym jedynym i najważniejszym fundamentem jest Eucharystia.

Na straży

– Kiedy wiedzieliśmy już, że opieramy się o ołtarz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, zauważyliśmy, że mijamy kaplicę Wieczystej Adoracji – opowiada ks. Piotr. – I nie mogliśmy przejść obok niej obojętnie. Tak powstała Straż Adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji konających w pierwsze piątki miesiąca. Od północy do północy można wybrać godzinę, w której przyjdziemy modlić się przed Najświętszym Sakramentem w intencji konających. Do kaplicy Wieczystej Adoracji w Łagiewnikach można przynosić karteczki z imionami osób konających lub w sytuacji zagrożenia życia. Ludzie, którzy w tym czasie trwają na adoracji, będą modlić się za zgłoszonych przed Panem Jezusem. Imiona konających można zgłaszać także poprzez specjalny formularz intencyjny na stronie Apostolatu.

Formalności

Dzieło pokutne wiele zawdzięcza Koordynatorkom, które także zbierają i przekazują informacje o osobach konających, przydzielają zgłaszające się osoby do poszczególnych grup, same modlą się za konających i czuwają na Adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Dziełu Straży Adoracji towarzyszy Staż Wieczysta. Kiedy jedne osoby czuwają przed Najświętszym Sakramentem, inne idą do umierających – w szpitalach, hospicjach, w domach.

Koordynatorkom zgłaszane są dane osób konających: imię, adres i telefon, szacowana godzina rozpoczęcia modlitwy. I, jak czytamy na stronie internetowej: „Koordynator potwierdza kontakt z osobą zgłaszającą i przekazuje go Ojcu Duchowemu, a następnie Straży z określonej dzielnicy Krakowa lub innego miasta. Jedna Straż chroni modlitwą jednego konającego – aż do jego śmierci. W przypadku zgłaszania osób przewlekle chorych istnieje możliwość posługi jednej Straży przy kilku konających”.

Realna forma wiary

– Trudno duszę zostawić losowi – mówi ks. Marks. – Nieraz konający nie mają już sił, by prosić Boga o miłosierdzie. Modlimy się zawsze dla kogoś z miłości, by uratować go na wieczność. Dzieło pokutne to taka góra miłosierdzia, na którą trzeba się wspiąć, nieraz z wielkim trudem. Tu wcale nie chodzi o współczucie, ale o radykalną i realną formę wiary. Dzieło Pokutne skłania ludzi do autorefleksji, do świadomego przeżywania wiary – nie mogę się bać śmierci, bo to przecież mój ratunek, mój cel, do którego zdążam przez całe życie. Dzięki temu dziełu wszyscy uświadamiamy sobie, że idziemy realnie do Pana Jezusa i to przez śmierć, tak jak On, idziemy po zmartwychpowstanie! – podkreśla kapłan.

Decyzja woli

W ramach Dzieła Pokutnego ARK-i działają także inne grupy. – Grupa Cierpienia – której patronem jest św. Łazarz, to grupa, w którą – na sposób indywidualny – angażują się osoby przewlekle chore i cierpiące. Ich zadaniem jest w wybrany Dzień Pokutny ofiarować swoje trudy i cierpienia, wynikające z ich niepełnosprawności, wynagradzając w ten sposób za grzechy swoje, swoich bliskich i innych. Czas trwania w Grupie Cierpienia wybiera samodzielnie osoba cierpiąca – np. do końca życia, albo przez miesiąc lub dwa. – W ten sposób cierpieniu – nieraz bardzo wielkiemu, przeżywanemu w samotności czy niezrozumieniu, nadajemy sens nadprzyrodzony – wyjaśnia ks. Marks. – Od osób cierpiących nie żądamy godzin modlitwy czy dodatkowych umartwień, ale tylko ofiarowania jednego dnia cierpienia Jezusowi decyzją woli. Wiara ma Bożą, a więc ludzką twarz – mówi duszpasterz.

Potrzebni innym

W Dziele Pokutnym funkcjonują także wyjątkowe grupy, skupiające najmłodszych. W apostolat ten mogą się włączyć dzieci i młodzież w każdym wieku. Ich zadaniem w wybranym Dniu Pokutnym jest większe staranie się w pracy nad sobą, nie grymaszenie, nie odkładanie obowiązków na później. Nauczenie się życia w umiarze, wypracowywanie cnót.

– Taka praca nad sobą w wybrane dni jest ofiarowywana w intencjach trudnych – często o uzdrowienie, nawrócenie – dzieci modlą się, by ulżyć chorym w cierpieniu – mówi ks. Piotr Marks. – Te modlitwy dzieci są bardzo proste, ale wytwarzają pewną ważną świadomość bycia potrzebnym innym ludziom. Poprzez Dzieło Pokutne uczymy się wszyscy normalności, wrażliwości na ludzkie cierpienie. Jesteśmy tylko narzędziami, którymi Pan Bóg się posługuje, a my chcemy Mu dobrze służyć – mówi kapłan.

Koronka i sms

– Już przeszło rok temu w moim sercu zrodziła się idea sms-owej Koronki za Konających – opowiada ks. Marks. – Chodziło o natychmiastową modlitwę za konającego, znanego mi z imienia. Takim realnym natchnieniem dla powstania tego Dzieła była bardzo przyziemna działalność banków. Pomyślałem, że skoro banki mogą natychmiast informować nas o wydatkach, to dlaczego my nie możemy natychmiast modlić sie za konających? I tak się zaczęło… Przekazaliśmy to dzieło do realizacji, zgodnie z wolą ks. bpa Jana Zająca, Kustosza Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – informuje ks. Piotr.

Dzieło to polega na przesłaniu smsa na numer: 505 060 205, z informacją o umierającym znanym z imienia lub o kimś, kto w danym momencie jest w sytuacji zagrażającej życiu. System informuje o potrzebie modlitwy 12 osób, które potwierdzają gotowość do jej podjęcia słowem „Amen”. Aby jak najszybciej odpowiedzieć na to wezwanie o ratunek duszy, osoby zgłoszone do Dzieła modlą się w intencji umierającej osoby Koronką do Bożego Miłosierdzia. Więcej informacji o tym dziele można znaleźć na stronie: faustyna.pl .

W inicjatywy podejmowane przez ARK-ę włączają się osoby z Polski i z zagranicy. – Widocznym efektem zaangażowania jest fakt, że w rodzinach, których członkowie włączyli się w Dzieło Pokutne, poprawiają się relacje – mówi jedna z Koordynatorek. – To wynika także z podjęcia pracy nad sobą, która jest niełatwa i wymagająca – dodaje.

W ramach Apostolatu Ratunku Konającym nie ma spotkań o charakterze formacyjnym. Zaangażowani w dzieła podejmują pokutę anonimowo, często w zaciszu własnego domu, czy kaplicy. Ich mottem są słowa Ewangelii św. Mateusza: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli: inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 6,1).

Agnieszka Konik-Korn