Ratujmy dusze – Nasz Dziennik, Nr 191 (5944)
Skarbiec modlitw Kościoła w intencji konających jest przebogaty, a nasi przodkowie korzystali z niego obficie, czuwając w świetle gromnicy przy łóżku umierającego. W to, że modlitwa w czasie konania jest dla odchodzącej osoby drabiną do Nieba, bezgranicznie wierzył śp. ks. Piotr Mikołaj Marks, a ratowanie dusz na wieczność stało się jego życiową misją. Ksiądz Piotr zmarł w listopadzie 2016 r., ale dzieło jego życia – Apostolat Ratunku Konającym (ARKa) przy sanktuarium Miłosierdzia Bożego zadziwia swą żywotnością.
Miłosierdzie w godzinę śmierci
Ksiądz Franciszek Ślusarczyk, rektor sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, podkreśla, że w ramach szeroko rozumianego Apostolatu Miłosierdzia działającego w krakowskich Łagiewnikach, dzieło podjęte i prowadzone z wielką gorliwością przez ks. Piotra M. Marksa zajmuje szczególne miejsce.
– Miał on świadomość, że dla każdego człowieka chwila przejścia z doczesności do wieczności jest momentem decydującym, stanowi jakby klamrę zamykającą ziemski etap pielgrzymowania, po którym trzeba stanąć przed Bogiem twarzą w twarz. Przejście to może być pełne pokoju i nadziei, kiedy towarzyszy mu „pieczęć Miłosierdzia” – wskazuje ks. Ślusarczyk.
W Łagiewnikach ks. Piotr M. Marks posługiwał od 2011 r. Sam ciężko chorował, blisko 20 lat żył z przeszczepionym sercem, przeszedł śmierć kliniczną. – Rozumiał, czym jest Niebo i pragnął go dla wszystkich bez wyjątku. I nas tym zarażał – wyznaje Barbara Grabowska, jedna z koordynatorek wspólnoty. Jak mówi, ks. Piotr „wyłapał” ją w konfesjonale, bo to właśnie tam rodził się Apostolat Ratunku Konającym.
– W „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny odnajdujemy także cenne świadectwo, które ukazuje, jak bogaty jest Bóg w swoim miłosierdziu: „Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz jakoby było wszystko stracone, lecz tak nie jest; dusza, oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga przebaczenie i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O jak niezbadane jest Miłosierdzie Boże” – cytuje świętą polską mistyczkę ks. Ślusarczyk. Podkreśla, że św. Faustyna dodaje jednak smutną refleksję: „Ale, o zgrozo – są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą”.
To właśnie „Dzienniczek” św. Faustyny jest duchowym źródłem posługi Apostolatu Ratunku Konającym.
Ciche ofiary za dusze
Pierwszą inicjatywą, która dała początek innym aktom miłosierdzia, było Dzieło Pokutne. – Ksiądz Piotr pytał ludzi, często w konfesjonale, czy nie chcą podejmować jeden dzień w tygodniu postu w intencji konających – tłumaczą koordynatorki Apostolatu. Obecnie taki post podejmuje już ponad tysiąc osób i stale zgłaszają się nowi chętni, którzy swą cichą ofiarą i wyrzeczeniem pragną wspierać umierających.
Istotą Dzieła Pokutnego jest zadośćuczynienie za grzechy swoje i osób konających, bo o ile świadomość wyznania grzechów jest jeszcze dziś w Polsce dość powszechna, o tyle o pokucie pamięta już niewielu. Pani Teresa Rogoda włączyła się w Dzieło Pokutne po tym, jak podczas spowiedzi u ks. Piotra doznała wewnętrznego uzdrowienia i zrozumiała, że popełnione w życiu grzechy trzeba także odpokutować. – Dzieło Pokuty za konających to piękna droga zbliżania się do Boga poprzez ofiary za innych, niesamowicie ucząca pokory – wskazuje.
Do zadań koordynatorek ARKi należy m.in. rozsyłanie imion umierających ludzi do osób, które w ramach apostolatu modlą się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Chęć takiej modlitwy zgłosiło już ponad tysiąc osób. – Ja obecnie wysyłam SMS-y do ok. 160 osób – mówi pani Barbara. O modlitwę Koronką za konających prosił s. Faustynę Pan Jezus.
Prośbę o modlitwę za konającego każdy może wysłać SMS-em na numer telefonu: 518 687 518.
– Dodam, że modlimy się nie tylko za konających, ale i za osoby ciężko chore, w śmierci duchowej, za tych wszystkich, którzy potrzebują ratunku – wyjaśnia pani Barbara.
W sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach posługujący w Apostolacie raz w miesiącu uczestniczą we Mszy św. w intencji konających, a w pierwsze piątki w całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu. – To jest nasze trwanie przy Sercu Jezusa wraz z sercami konających – mówi pani Barbara.
Kolejnym dziełem miłosierdzia jest wolontariat modlitewny członków Apostolatu na oddziale opieki paliatywnej. – W każdy piątek modlimy się przy konających Koronką. Cały czas mamy świadomość, że więcej sami tam otrzymujemy, niż dajemy – mówią członkowie dzieła. Ksiądz Piotr M. Marks opracował także na potrzeby Apostolstwa Ratunku Konającym modlitewnik „Pieczęć Miłosierdzia”, zawierający liczne modlitwy upraszające Boga o dar zbawienia dla umierających.
Moc modlitwy
Zaangażowani w Apostolat doświadczają, jak wielką moc ma Koronka do Bożego Miłosierdzia odmawiana przy łóżku konającego. – Często jesteśmy aż zaskoczeni, gdy umierająca osoba uspokaja się, następuje pojednanie z Bogiem, czasem także z rodziną i odejście w pokoju – dzielą się członkowie ARKi. Niejednokrotnie bliscy zmarłego, którzy najpierw prosili ARKę o modlitwę, potem sami zgłaszają chęć podjęcia Koronki za konających, bo doświadczyli jej siły przy łóżkach swoich bliskich.
– Mój tata konał pół roku. Wierzę, że to dzięki Koronce i ofiarom ARKi w jego intencji żegnaliśmy go w pokoju, w wyciszeniu, bez skupiania się na cierpieniu – opowiada Teresa Rogoda. Są oczywiście i przypadki, gdy człowiek do końca zamyka się na łaskę Bożej Miłości.
Każdy, kto chciałby włączyć się w posługę w Apostolacie Ratunku Konającym i budować swój promień miłosierdzia dla osób na progu wieczności, może napisać na adres e-mailowy: apostolat.arka@gmail.com. Pełne informacje o Apostolacie dostępne są na stronie sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach (http://www.arka.milosierdzie.pl).
Ksiądz Franciszek Ślusarczyk podkreśla, że osoby włączone w tę formę Apostolatu wobec cierpiących i konających same odkrywają bardzo głęboki sens modlitwy wstawienniczej; modlitwy, która w formie Koronki do Bożego Miłosierdzia, uczestnictwa w Eucharystii, Komunii przyjmowanej w intencji potrzebujących czy chwil spędzonych na adoracji Najświętszego Sakramentu, przemienia także ich serca, otwiera oczy na cierpienia bliźnich, przypomina o kruchości ludzkiego życia, ale kieruje także ufne spojrzenie w stronę Nieba, które jest naszym prawdziwym Domem.
Artykuł dostępny na stronie:
http://wp.naszdziennik.pl/2017-08-19/277453,ratujmy-dusze.html