Żyje w swym dziele – Niedziela małopolska 46/2017 – Maria Fortuna-Sudor

W pierwszą rocznicę śmierci śp. ks. Piotra Mikołaja Marksa, 15 listopada br. Apostolat Ratunku Konającym (ARKa) zaprasza na spotkanie do krakowskich Łagiewnik. Z sanktuarium Bożego Miłosierdzia kapłan był związany przez ostatnie lata swej posługi, tu odprawiał Msze św., tu spowiadał, tu powstało dzieło jego życia.

Rektor sanktuarium, ks. Franciszek Ślusarczyk, w czasie homilii wygłoszonej w dzień pogrzebu przypomniał o poważnej operacji, którą kapłan przeżył jako młody człowiek, i podkreślał: – Od chwili przeszczepu serca, przez prawie 20 lat „życia na kredyt”, ks. Piotr miał właściwie tylko jeden cel: pomagać ludziom w spotkaniu z Bogiem tu, na ziemi, by mogli z nadzieją i ufnością spoglądać w stronę nieba.

 

Miał zadanie

I chociaż wszyscy, którzy znali ks. Piotra, mieli świadomość, jak kruche było to życie, to jego śmierć ich zaskoczyła. A po roku od tamtych bolesnych dla nich wydarzeń powtarzają, że ks. Piotr Mikołaj Marks – założyciel i ojciec duchowy Apostolatu Ratunku Konającym – Dzieła Pokutnego, Adoracji Najświętszego Sakramentu i Nieustannej Koronki za chorych, cierpiących i konających – żyje i wspiera dzieło, które promieniście rozprzestrzenia się coraz dalej i dalej.

Krakowianka, Barbara Grabowska opowiada: – Kiedy w 2011 r. ks. Piotr znalazł się w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie, widział, że Boże zamiary się urzeczywistniają. Szukał ludzi, którzy mu w tak wielkim zadaniu pomogą. Szukał ich w konfesjonale. Wskazywał drogę do dalszych zadań. Zachęcał do podejmowania postu i pracy nad sobą. Pokuta, do której Matka Boża wzywała w Fatimie i dziś wzywa w Medjugorje, stała się podwaliną pod wielkie dzieło ratowania dusz na wieczność. Pani Barbara wspomina, że pomysł utworzenia SMS-owej koronki za konających zrodził się w konfesjonale. Dodaje: – Potem zaistniała potrzeba wspierania odchodzących z tego świata także poprzez upraszanie im miłosierdzia Bożego na chwile przejścia z tego świata do wieczności, stąd stała adoracja Najświętszego Sakramentu przez całą dobę, w każdy pierwszy piątek miesiąca.

Poszła w świat

Gdy dopytuję, jak działa SMS-owa koronka za konających, moja rozmówczyni wyjaśnia, że w każdy dzień tygodnia inna osoba – koordynatorka wysyła SMS-y z imionami osób, za które trzeba się modlić. Wyznaje: – To dzień naszej służby Panu Bogu. Pan Jezus uzdalnia nas do tej posługi – każda z nas ma blisko 200 SMS-ów do rozesłania. Doświadczamy mocy z wysoka. Ci, którzy od nas otrzymują prośbę o modlitwę za nieznaną osobę, bardzo się cieszą, że mogą pomodlić się w jej intencji koronką. Dodaje, że w ostatnim roku życia ks. Piotra SMS-owa koronka została poszerzona o osoby w najrozmaitszych cierpieniach; tych fizycznych i psychicznych, o ludzi w śmierci duchowej. I podkreśla: – Liczne świadectwa mówią o otrzymanym ratunku i odejściach pełnych pokoju, po pojednaniu się z Bogiem i bliźnimi. Koronka poszła w świat. Zgłaszają się chętni do modlitwy z różnych krajów. Niektórym imię osoby potrzebującej modlitwy wysyłamy mailem, do wielu z zagranicy – przez WhatsAppa. Przychodzą prośby o modlitwę w różnych językach. Za konających modlą się koronką ludzie m.in. w Meksyku, Anglii, Irlandii, Niemczech, Francji…

Stanowią wielką pomoc

Koordynatorką SMS-owej koronki jest też Sabina Borsuk z Lublina. Pracująca od ponad 20 lat w lubelskim hospicjum p. Sabina wyznaje: – Z radością przyjmowałam informacje o tworzonych przez ks. Piotra dziełach Apostolatu Ratunku Konającym i włączałam się w nie. Doświadczałam, że dla dzieł Bożych nie ma wymiaru odległości, a Duch Święty zawsze daje czas. Dzięki TV Milosierdzie mogłam uczestniczyć, będąc w Lublinie, we Mszach świętych koncelebrowanych przez ks. Piotra w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Przekonuje, że każde słowo homilii ks. Piotra było wymownym wyrazem Słów Chrystusa. I dodaje: – Zauważyłam, że słuchane przez chorych i konających treści homilii ks. Piotra, jak ta z 1 listopada 2016 r. (moja rozmówczyni przyznaje, że ma tę homilię wgraną na komórkę), to duchowa brama do nieba. Przekonuje: – Pozostawione przez ks. Piotra słowa stanowią wielką pomoc dla duszy człowieka zagubionego, a często są przysłowiową ostatnią deską ratunku.

Niedziela małopolska 46/2017, Maria Fortuna-Sudor

Źródło: https://www.niedziela.pl/artykul/133923/nd